Mocny trening z Naftokorem
d a n e w y j a z d u
131.66 km
0.00 km teren
03:47 h
Pr.śr.:34.80 km/h
Pr.max:66.30 km/h
Temperatura:16.0
HR max:175 (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Sopot- Chwaszczyno- Kielno- Przodkowo- Kartuzy- Ręboszewo- Chmielno- Kartuzy- Mirachowo- Częstkowo- Szemud Chwaszczyno- Sopot
Kiedy rano wstałem czułem się zmęczony, a za oknem mokra ulica i mgła...
W Chwaszczynie spotkałem się z dwoma nowymi kolegami, Moniką Adamem i Czarkiem.
Monika pojechała swoim tempem, później Adam się gdzieś zagubił, a na stromym podjeździe przed Przodkowem przyszła kolej na mnie ;). Koledzy z Naftokoru stanęli na pedałach i odjechali, co mi się wcale nie podobało. Jeden na górze się zatrzymał i został, a Czarek z Danielem jechali 50m przede mną i mimo, że jechałem szybko różnica się powiększała... W końcu zwolnili i poczekali. Jak ja tego nie lubię- humor mi się zepsuł;)!
Ogólnie dzisiaj miałem pecha- odkręciła mi się kierownica czasowa i śrubka z podkładką od bloku, ale mimo to nie odpuściłem.
Później było lepiej, jechaliśmy b. szybko i płynnie. Kiedy wracaliśmy do Kartuz minęliśmy Daniela z Wojtkiem (wcześniej mówił, że nie może dzisiaj rano jechać...).
Za Kartuzami poczułem, że moc przychodzi;) I to był mój czas... :)))
W Miłoszewie Czarek zarządził przerwę na pepsi, którą wykorzystałem na dokręcenie kierownicy, ale zamiast spodziewanej jeszcze lepszej jazdy moc jak się pojawiła, tak się ulotniła! Do końca już spokojniej, raczej na kołach kolegów.