jakubruc prowadzi tutaj blog rowerowy

jakubruc

Bobrowo

  d a n e    w y j a z d u 44.31 km 0.00 km teren 01:55 h Pr.śr.:23.12 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Planet X Nanolight
Niedziela, 29 kwietnia 2012 | dodano: 30.04.2012

dojazd+ rozgrzewka- 24,61k
wyścig i dotoczenie się do samochodu- 19,7k

Niestety pech mnie nie opuszcza.
Od dwóch tygodni nie potrafiłem odpowiedzieć sobie na pytanie w jakiej jestem formie. Ciągle źle się czułem, ale mimo to, potrafiłem się też "mocno rozpędzić"...
Jednak nie było to to, co wcześniej- w marcu i na początku kwietnia.
Do Bobrowa przyjechaliśmy teoretycznie bardzo mocną ekipą (Radek i Andy). Na miejscu spotkaliśmy też innych naszych znajomych z Trójmiasta.
Pierwsze kółko po starcie jechaliśmy z przodu grupy jednak oglądaliśmy się (zupełnie niepotrzebnie) na to co robią inni. Jeden kolarz zaatakował- nikt nie goni, następni dwaj- znowu nikt. Czułem, że z łatwością mógłbym ich złapać, ale nie chciałem sam dociągać grupy. Tuż przed końcem pierwszego okr. chciałem przyspieszyć, ale w tym momencie przeszył mnie okropny ból w plecach. Nogi mi od razu sparaliżowało... Usiadłem na siodle licząc, że zaraz przejdzie, ale to już był koniec. Z przodu peleton zaczął się rwać na wietrze, a ja na samym końcu walczyłem z bólem. Ledwo dotoczyłem się do samochodu. W domu pojechałem na pogotowie i dostałem pierwszy zastrzyk z ketonalu, ale prawdziwy koszmar przyszedł dopiero w nocy...
Okazuje się, że " wypadł mi dysk", ale mam nadzieję, że szybko z tego się wyliżę.
Lekcją z wyścigu na przyszłość jest to, że trzeba robić swoje, czyli jechać to co się umie najlepiej, a nie oglądać się na innych...
Chłopacy też jadąc w drugiej grupie dojechali poniżej swoich ambicji i możliwości.

Tutaj jeszcze na "swoim" miejscu ;)


Kategoria Moje starty- opisy


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!