GARMIN Iron Triathlon Malbork
d a n e w y j a z d u
0.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Na mój pierwszy start w triatlonie wybrałem 1/4 Ironamana w Malborku.
Po pierwsze to miasto moich kolegów z pracy- triatlonistów, a po drugie jazda bez draftingu bardzo mi odpowiada.
Jeszcze niecałe 2 msc. temu, kiedy wysunął mi się dysk, myślałem, że wcale w tym sezonie nie wystartuję, ale na szczęście dość szybko doszedłem do jako- takiej formy. Założyłem sobie plan minimalny- miejsce w 10 w swojej kat. oraz bardziej ambitny- walkę na całego z moim kolegą z pracy, doświadczonym już zawodnikiem- Pawłem Czajkowskim.
W rzece jeszcze nie pływałem, dlatego dla mnie- pływaka basenowego, było to trudne zadanie. Na starcie opiłem się wody, która charakteryzowała się bardzo słabą przejrzystością. Potem ciągle skręcałem w lewo, sporo nadrabiając. W rezultacie wyszedłem na 40 pozycji, z całkiem przyzwoitym, jak na mnie czasem. Niestety zaraz po wyjściu okazało się, że urwała się gumka od zamka od pianki. Kiedy już się z niej oswobadzałem, złapały mnie skurcze w obie łydki. W rezultacie w strefie zmian spędziłem o 1 min. za długo, gubiąc po drodze żel energetyczny. Paweł, który skończył pływanie za mną już mnie wyprzedził.
Jednak teraz właśnie zaczynała się moja konkurencja. Wydawało mi się, że jadę szybko- nikt mnie nie wyprzedzał, a ja wielu:) Niestety- rower trochę zawaliłem, bo pomimo, że nie jestem w najlepszej formie, 10 czas w tej konkurencji, to nie to, na co liczyłem. Pierwszy raz w życiu wskoczyłem na rower, bezpośrednio po pływaniu i trochę czasu uciekło, zanim na dobre się rozkręciłem... Po kolarstwie przesunąłem się na 12 pozycję, ale od początku biegu złapały mnie skurcze czwórek, a co gorsza strasznie mnie rozbolał brzuch. Gdyby nie doping chłopaków ze Sport evo, rodziny i świadomość, że Paweł się zbliża chyba bym wcale nie dobiegł. 2 pętla to był koszmar, ale na 3 trochę odżyłem. Kiedy tuż przed metą obejrzałem się za siebie, ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem Miazgę tuż za mną! Ale miałem szczęście- wygrałem z nim o 2 sek:))) Po wyścigu fatalnie się poczułem i zaległem w toi-toi. Ciekawe, czy powodem moich kłopotów była woda z rzeki, czy za gęste, za słodkie napoje, które przygotowałem na ten start?
Zająłem 4 pozycję w kat. (gdybym biegł, a nie "przesuwał się"... ehhh) i 20 open. Chyba udany debiut:)
wyniki
Podziękowania:
- dla Pawła za nieprawdopodobny finisz i całą rywalizację
- dla braci Maćka i Patryka za piankę, doping i dobre rady
- dla Piotra Bauzika, za doprowadzenie pianki do używalności
- dla Krzysia, za polara i gumkę
- dla pozostałych chłopaków ze Sport Evo oraz Szymona za najlepszy doping na świecie
- dla Michała, za pomoc i gościnę w Malborku
- dla Bartusia, za pożyczenie samochodu
Kategoria 3 City Cycling Team ( 3CCT), Moje starty- opisy
komentarze