Pętla Drawska- maraton

Do Choszczna przyjechaliśmy wieczorem, wykończeni po długiej podróży w ulewie i korkach. Zdecydowaliśmy się na najtańszy i jedyny dostępny nocleg w hali sportowej (biuro zawodów). To, przynajmniej dla mnie okazało się zgubne... Nie zmrużyłem oka przez całą noc. Paliły się światła, pół nocy starzy bywalcy opowiadali na cały głos swoje gawędy, a inni gwizdali na nich, żeby byli ciszej. Później przeszkadzało mi chrapanie, które w tej wielkiej hali było szczególnie dokuczliwe. Wierciłem się, odliczając upływający czas do poranka.
Na rozgrzewce powiedziałem Danonowi, że noga nie podaje i źle się czuję.
Brakowało we mnie tej mobilizacji i stresu przedstartowego...
Ruszyliśmy w 15 osób o 9:05 i od razu poszło mocne tempo 40- 50km/h.
Upatrzyłem sobie dwóch rywali, których postanowiłem pilnować- Jakuba Deca oraz Roberta Malinowskiego. Trasa- można powiedzieć, że zupełnie płaska. Było kilka prób rozerwania peletoniku, ale wiedziałem, że nikt mi nie jest w stanie uciec ( z łatwością kasowałem nieliczne próby odjazdów). Po drodze odpadła piątka kolarzy (nawet nie zauważyłem kiedy to się stało).
Jakub Dec, który dyrygował i pokrzykiwał na swoich kolegów z teamu, też zdał sobie sprawę, że dojedziemy wszyscy razem ("słaba zmiana, mocniej, równiej, na przód!"). Przyznam, że jestem pod wrażeniem jego charyzmy i pewności siebie.
Gdzieś w połowie dystansu poczułem zniechęcenie, wiedząc, że przy takim tempie i takim zdyscyplinowaniu nie ma szans na rozerwanie grupy. Podróżowałem sobie w tym wachlarzu do czasu kiedy stwierdziłem, że nie spojrzę w lustro jeśli czegoś nie spróbuję. Zaatakowałem na ok 6km przed metą. Z tempa ok.45-47km/h zerwałem się na 30m na niewielkim podjeździe. Nie trwało to jednak za długo, a kosztowało całkiem dużo...
W Choszcznie, tak jak w zeszłym roku, dojazd do mety prowadził przez ruchliwe ulice, gdzie Jakub z kolegami przeciskali się pomiędzy samochodami z dużą prędkością (niektórzy pod prąd). Jechałem nieco z tyłu, nie podejmując ryzyka kraksy. Byłem za daleko, żeby finiszować i walczyć o pierwsze pozycje, ale na ostatniej prostej wyprzedziłem 2 kolarzy, kończąc na 5 miejscu OPEN i 1 M3. Danon był 7 i 3 w M2, super!!!
Wygrał- oczywiście JAKUB DEC ;) (GRATULUJĘ).
Znowu jestem rozczarowany, ale i głodny rewanżu:)

M Mkat Nr Kategoria Nazwisko Imie Miejscowosc Wynik V-sr Strata
1 1 274 M2s Dec Jakub Goleniów 02:01:46 40.89 km/h 00:00:00
2 1 280 M4s Hlek Dariusz Przesocin 02:01:48 40.89 km/h 00:00:01
3 2 276 M4s Harbacewicz Franciszek Goleniów 02:01:48 40.88 km/h 00:00:02
4 1 109 M5s Junak Zbigniew Choszczno 02:01:50 40.87 km/h 00:00:03
5 1 175 M3s Rucinski Jakub Sopot 02:01:50 40.87 km/h 00:00:04
6 2 245 M2s Kusmider Andrzej Czaplinek 02:01:51 40.87 km/h 00:00:05
7 3 173 M2s Walentynowicz Piotr Gdansk 02:01:53 40.86 km/h 00:00:06
8 3 317 M4s Grzemski Roman Barlinek 02:01:54 40.85 km/h 00:00:07
9 4 277 M4s Malinowski Robert Trzebiatów 02:01:59 40.82 km/h 00:00:12
10 2 82 M3s Kuzynin Jacek Choszczno 02:02:13 40.74 km/h 00:00:27
11 1 194 M6s Badziag Feliks Nagold 02:07:46 38.97 km/h 00:05:59
12 2 254 M6s Dymecki Jan Czaplinek 02:07:46 38.97 km/h 00:05:59
13 2 159 M5s Tymczuk Eugeniusz Choszczno 02:07:54 38.94 km/h 00:06:07
14 3 279 M3s Wozniewicz Roman Trzebiatów 02:07:59 38.91 km/h 00:06:13
15 3 240 M5s Gasior Marek Goleniów 02:07:59 38.91 km/h 00:06:13
16 4 91 M3s Tietz Arkadiusz Leszno 02:09:16 38.52 km/h 00:07:29
17 5 316 M3s Trych Adrian Szczecin 02:10:56 38.03 km/h 00:09:09
18 6 286 M3s Walczak Robert Szczecin 02:10:58 38.02 km/h 00:09:11
19 7 287 M3s Wesołowski Jarosław Pilchowo 02:11:02 38 km/h 00:09:16
20 4 49 M5s Kohyt Krzysztof Wrocław 02:11:41 37.81 km/h 00:09:55
21 5 215 M5s Soja Tadeusz Lubsko 02:11:48 37.78 km/h 00:10:01
22 5 63 M4s Przychódzko Roman Kołobrzeg 02:12:50 37.49 km/h 00:11:03
23 8 243 M3s Chwiłkowski Borys Lubon 02:12:50 37.49 km/h 00:11:03
24 6 304 M5s Napierała Grzegorz Bolechówko 02:12:51 37.49 km/h 00:11:04
25 4 92 M2s Szewczyk Mikołaj Poznan 02:12:51 37.48 km/h 00:11:05
oraz
65 7 174 M2s Kowalski Adam Gdansk 02:27:12 33.83 km/h 00:25:25 (na ostrym:))
Ukończyło 124 zawodników.
Zdjęcia zrobione przez Adama:

Z Romanem na starcie

Danon "otoczony" przez drużynę Jakuba Deca

Relacja Grupy Bike Multi Sport

Choszczno- rozgrzewka+ rozjazd

rozjazd

tr.- relaks
Koniec przygotowań do Choszczna.

rozgrzewka- ITT- rozjazd

Sopot- Chwaszczyno- rozgrzewka
Chwaszczyno- Żukowo (ITT)
Żukowo- Sopot- rozjazd

rozjazd

tr.- ładowanie :)))

rozjazd

tr.- wypal.

rozjazd

alejki- wypalanie

rozjazd

tr.

pętla szemudzka (rozjazd)

całą drogę b. spokojnie

Castorama

Rozgrzewka- 17,69km, Casto- 63,55km, rozjazd- 12,72km.
Dzisiaj miałem startować w Brodnicy, ale od wczoraj moje morale spadło i mimo, że się spakowałem i wstałem wcześnie rano- ostatecznie zrezygnowałem, tłumacząc się sam przed sobą, że bolą mnie mięśnie, że jechanie samemu na zawody będzie za drogie itd. Chcąc zagłuszyć wyrzuty pojechałem na Castoramę licząc na mocną jazdę...
Niestety od samego początku tempo było raczej leniwe więc odskoczyłem zaraz po skręcie ze Słowackiego i cały pozostały dystans przejechałem sam. Na rondzie w Chwaszczynie czekałem na pozostałych niemal 12 min. ( nie wiem co oni robili tyle czasu).